środa, 6 lutego 2013

87. Słodkie chwile


Jedna z rzeczy, którą Abby uwielbiała robić, to niespodzianki. Uwielbiała je sprawiać przyjaciołom i bardzo często co miesiąc wymyślała coś nowego, by ich uszczęśliwić. Tym razem Abby postanowiła zrobić coś dla swojej ulubionej pary agentów. Tony i Jethro na pewno ucieszą się z ciasta, które im upiekła. Tak na osłodę życia.

Postanowiła zawieść im podarek po pracy, kiedy na pewno mieliby czas i ochotę go zjeść. Ucieszyła się, gdy po zaparkowaniu pod ich domem zobaczyła zapalone światło. Przynajmniej jeden z nich był w domu i nie spał.

Abby zapukała, ale nikt nie odpowiedział, więc weszła do środka. Już od progu przywitał ją LJ, próbujący obwąchać pakunek, który ze sobą miała.

- To nie dla ciebie, maleńki. – LJ jednak wcale maleńki nie był. Był już prawie dorosłym psem i z łatwością mógł przewrócić Abby, gdyby tego chciał.

Abby zajrzała do kuchni, gdzie postawiła ciasto i dalej poszła szukać Jethro i Tony’ego. W salonie było słychać włączony telewizor, więc tam postanowiła poszukać najpierw. To co znalazła było nawet lepsze niż jej pomysł z prezentem.

Na kanapie przed włączonym telewizorem siedział Tony, podpierający głowę dłonią, pogrążony we śnie. Musiał usnąć oglądając film. Jego druga ręka spoczywała na piersi Jethro, który spał z głową ułożoną na jego kolanach. Obaj wyglądali tak spokojnie i uroczo, że Abby nie mogła się oprzeć i zrobiła im zdjęcie. Na pamiątkę, takie widok nie zdarzał się każdego dnia. Jethro i Tony rzadko pokazywali się z tej strony, przynajmniej w pracy. Tutaj w domu byli sobą, żaden z nich nie wstydził się pokazać swojej łagodnej strony, pozwalali sobie na relaks, na opuszczenie gardy, bo w domu nikt ich nie mógł przejrzeć ani skrzywdzić.
LJ polizał dłoń Abby, wyrywając ją tym samym z zamyślenia. Ostrożnie, tak by nie obudzić obu mężczyzn, wyszła z domu, zabierając ze sobą ciasto. Dostarczyła je znowu dopiero rano, razem ze zdjęciem, które zrobiła poprzedniego wieczora. 
***
Yuuka-chan, te dodatkowe spacje, to nie moja wina, same się robią, nie wiem czemu. To chyba wina bloggera. Próbowałam się tego pozbyć, ale w edycji postu wszystko wygląda okej, więc już nie wiem, co robić. Czasami wszystko jest dobrze, a czasami robią się właśnie te dodatkowe spacje.
Wstawka z perspektywy mordercy pojawi się w nowym Teście zaufania i będzie nieco dłuższa od poprzedniej. ^^
Dziękuję za komentarz i cieszę się, że rozdział ci się podobał. Postaram się, żeby nowy też był jak najdłuższy.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam takie chwile, kiedy nie muszą pokazywać jakimi są twardzielami i można ich zobaczyć z tej ciepłej, rodzinnej strony :)

    Tylko Abby jest na tyle odważna, żeby włazić sobie do ich domu bez uprzedzenia i pytania :) Tylko jej się za to nie oberwie ^^

    Ładnie i słodko :) Oby tak częściej :)

    Asai

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Abby trafiła na moment ;D. Nie wiem co tu skomentować, tytuł oddaje w całości charakter tej miniaturki.
    No to wredny ten Blogspot z tymi spacjami o.O ;c
    Bardzo się cieszę na nowy rozdział, jeśli się pojawi za niedługo to od razu wezmę się do czytania ^^ ;D
    Powodzenia!
    Yuuka-chan97

    OdpowiedzUsuń